Podziel się wrażeniami!
I mamy test Sony A550
armalite napisał(a):
Nie dawał rady, i trudno, co się namęczyłem w PS to moje, w sumie nigdy nie wiadomo, kiedy które doświadczenie przyda się w życiu. Jak rozumiem, w 500 będzie to działać równie beznadziejnie?
Wiesz, codzienne czyszczenie nie nalezy do przyjemności, gdy reszta "ekipy" bawi się w oglądanie żyrafy przy zachodzie słońca, a Ty siedzisz z gruchą i dmuchasz.
Pewnie, że można to robić i doszedłem do takiej wprawy, że nawet wiem, przy jakim stanie naładowania baterii jeszcze dam radę "podnieść lustro" a przy jakim już nie. Natomiast zdecydowanie wolę robić zdjęcia niż czyścić matrycę, a jeśli coś uważam za wadę to nie mam problemów z jej nazwaniem. Tymbardziej, że w aparacie jest coś, co się nazywa mechanizmem czyszczenia matrycy i miło by było, gdyby to coś działało jak trzeba.
Wracając do meritum - na coś trzeba zwrócić uwagę szczególnie, czy choroby wieku dziecięcego mamy już za sobą a powtarzalność i niezawodność są na wysokim poziomie?
armalite napisał(a):
Tymbardziej, że w aparacie jest coś, co się nazywa mechanizmem czyszczenia matrycy i miło by było, gdyby to coś działało jak trzeba.
Wiecie co? Czytając Wasze wypowiedzi odnoszę wrażenie, że kurz osadzający się na matrycy to zaleta a nie wada.
Rozumiem, że może się czasem zakurzyć. Rozumiem, że wibrator może wszystkich pyłków nie zrzucić z matrycy. Wiele można wybaczyć, tymbardziej, że nie jest to jakiś Nikon D3 czy Canon Mark3. Ale jeśli w Pentaksach K100 i K200 to jakoś działało a w Sony A300 nie, to znaczy, że mogłoby być lepiej za te cenę ale nie jest. Już boję się zapytać, czy w A500 ta "zaleta" występuje w takim samym natężeniu, czy jednak coś zmieniono...
armalite napisał(a):
Wiecie co? Czytając Wasze wypowiedzi odnoszę wrażenie, że kurz osadzający się na matrycy to zaleta a nie wada.
armalite napisał(a):
Ale jeśli w Pentaksach K100 i K200 to jakoś działało a w Sony A300 nie
kris napisał(a):
dla twojej informacji: pentax k200 jest korpusem uszczelnionym.
Pewnie szkiełko, którym ojciec robił też jest.
armalite napisał(a):
Ale proszę, nie przekonujcie mnie, że mechanizm działa tak jak powinien
kris napisał(a):
armalite napisał(a):
Ale proszę, nie przekonujcie mnie, że mechanizm działa tak jak powinien
weź mi wskaż kto cię przekonuje, że mechanizm czyszczenia matrycy (ten przy wyłączaniu aparatu - czyli trzęsienie matrycy w celu zrzucenia większych paprochów) działa tip top http://klubkm.pl/forum/images/smilies/ironiczny.gif
Może akurat taki pech że twój aparat bardziej się kurzył od pozostałych. Nie wnikajmy, jak to jest a A500, nie wiem bo nie mam, ale jak się nie mylę to A550 była na Dakarze.
Myślę że za krótko te aparaty są na rynku żeby mówić o jakiś przypadłościach, jeśli w ogóle o nich mówić. Nie przejmować się, robić zdjęcia, a w razie czego do CSI.armalite napisał(a):
A na co zwrócić uwagę przy odbiorze A500? Czy w ogóle na coś trzeba, czy po prostu bierze się pudełko, płaci i idzie ze skowronkami nad głową do domu?
Witam. To mój pierwszy post na Forum, więc proszę o wyrozumiałość. Od miesiąca jestem posiadaczem alfy 550. Kupiłem ją, można powiedzieć z marszu, nie czytając wcześniej recenzji i opinii speców od sprzętu. Po prostu poszedłem po sklepach, aby zobaczyć co w trawie piszczy, bo mój Olimpus E 400, który nabyłem, jak tylko ten model się pokazał na rynku był już z lekka leciwy i co tu ukrywać nie odpowiadało mi jego menu. W sklepach ze sprzętem wszyscy jak jeden mąż przekonywali mnie do lustrzanek Canona i Nikona. Reszta to miał być badziew... No tak, myślę sobie, brat ma Nikona D 90, to i ja sobie taki sprawie, będę mógł pożyczać od niego obiektywy itd. I już byłem zdecydowany na zakup, tyle tylko, że włócząc się po mieście zahaczyłem o centrum Sony, gdzie w ręce wpadła mi alfa 550. Pan pozwolił mi dotknąć, pstryknąć, zapoznać się z menu, klawiszologią i zachęcał do kupna. Wcale nie musiał tego robić, bo ja już po chwili zdecydowałem, że go kupię. Nie żałuję tej decyzji. Zasadniczą kwestią, która o tym zadecydowała, nie była jakość zdjęć ( w tej klasie sprzętu chyba bardziej zależy to od fotografa i obiektywu ), ale wręcz intuicyjne menu i łatwość z jaką można żonglować w ustawieniach aparatu. Dla mnie, amatora, ten sprzęt to rewelka. Przy Olim często zdarzało się, że nie mogłem zrobić takiego zdjęcia, jak chciałem, bo przewodnik mówił : a teraz proszę wycieczki idziemy dalej i nie czekał kiedy zmienię ekspozycję, ISO oraz inne parametry i cyknę zdjęcie, tylko szybko się przemieszczał. Śmieszą mnie więc różnego rodzaju uwagi panów z innych stajni foto, którzy znajdują w Sony 550 więcej wad, niż zalet. To lustrzanka dla amatora, może bardziej zaawansowanego i znakomicie spełnia tę rolę. Dokupiłem do niej dwa obiektywy i nawet małżonka, która traktuje tego typu moje zakupy, jako wyraz gadżeciarstwa, oświadczyła po obejrzeniu kilku fotek z A 550, że to dziwne, ale rzeczywiście zdjęcia bardziej jej się podobają, niż te z Olego. Kończę już ten trochę długi wywód i pozdrawiam.