Podziel się wrażeniami!
od jakiegoś czasu planowałem pokazać szerszemu gronu, kilka swoich zdjęć, które wykonałem/wykonam analogowo. Będę się starał napisać czym sfotografowane, ale to nie jest łatwe - nie ma EXIfów (są z głowy)
A w związku z dzisiaj odebranymi skanami ze średniego formatu (6x6), zmotywowałem się do założenia tego albumu właśnie dzisiaj. Dodam, że analogowa fotografia ma 4 piękne aspekty:
- nie zobaczysz od razu efektu, nie wprowadzisz korekcji ekspozycji po zobaczeniu zdjęcia na LCD
- obraz nie jest sterylny, ziarno, nieostrość, nie do końca trafiona GO - coś co dla wielu jest powodem do usuwania zdjęć, dla mnie jest czymś fajnym. Bo te rzeczy to drobnostki. Liczy się kadr. Chwila. Światło, a nie megapixele, żyletka jak z macrówki przymkniętej do f/11, czy kolory rodem z disneyowskiej bajki
- tanim kosztem można korzystać z pełnej klatki lub ze średniego formatu
- te oczekiwanie na efekty. Zanim film się skończy mija dzień, tydzień, miesiąc, rok. Różnie bywa. Fajnie jest po długim okresie zobaczyć co się fotografowało. Fajnie jest dopiero po jakimś czasie zobaczyć, czy dobrze się naświetliło, czy to co widzieliśmy jest tak sfotografowane jak tego chcieliśmy. Świetne. Potrafi zdołować, ale też potrafi zmobilizować
zachęcam wszystkich do korzystania z fajnej możliwości jaką jest korzystanie z obiektywów systemowych (pełnoklatkowych) wraz z analogowymi lustrzankami z bagnetem
zacznę od średniego formatu. PetaconSIX TL. Film: Fuji Color iso 160.
zamieściłem dane, które pamiętam w "exifa"
kris - sama nie wiem co napisać. Gdy zna się modelkę trudno być obiektywnym (poczekaj aż poznasz Kubiego )
004 - ręka i 006 - szyja - to jedyne niekorzystne elementy. Ogólnie jestem zachwycona i cieszę się, że moge oglądać Anię w takim wydaniu.
Buziaki dla modelki
Gdy zna się modelkę trudno być obiektywnym
A drugiej strony , gdyby nie modelka to czy zdjęcia były by tak udane?
wiadomo, że najłatwiej się robi zdjęcie ładnym przedmiotom i osobom
odkurzę troszkę. Fotka ma już niespełna rok, bo wykonana została w lutym 2010r. Aparat Mamija C330 - Tmax KodakBW 100iso
Strasznie nieporęczny sprzęt, który postanowiłem przestrzelić na streetach. Światłomierz. Ostrość. Kadr w kominku. Generalnie długo to wszystko trwa, ale mam jedno zdjęcie, z którego jestem b.zadowolony. Miejsce, jakie wybrałem sobie na 'łowy' to jedno z trudniejszych, bo jest to b. niebezpieczna dzielnica Świętochłowic - Lipiny. Generalnie raj zakazanych facjat, a każda brama może przynieść "historię życia'. Niemniej jednak udało się zrobić zdjęcie komuś znacznie przyjemniejszemu w odbiorze
filtr czerwony, pomarańczowy na obiektywie pokazałby jakiś szczegół na niebie (ogólnie dziwi mnie że jest tam tak pusto, jak film był wołany?)
Poza tym... zdjęcie na filmie powstaje w wyniku reakcji fotochemicznej a nie "analogowo" lol
dqdq1 napisał(a):
filtr czerwony, pomarańczowy na obiektywie pokazałby jakiś szczegół na niebie (ogólnie dziwi mnie że jest tam tak pusto, jak film był wołany?)
Poza tym... zdjęcie na filmie powstaje w wyniku reakcji fotochemicznej a nie "analogowo" lol
film wołany był w labie
Tak, najlepiej zdjęcia wywoływać samemu. Tak jak najlepiej jest jeść warzywa ze swojego ogródka, pić mleko od swojej milki, a chleb robić samemu itd. Nie znam się na tym, nie mam sprzętu, nie ciągnie mnie do wywoływania. Kiedyś spróbuję, ale aktualnie nie widzę potrzeby posiadania własnej ciemni i grzebania w fotach ręcznie. Wystarczy mi, że obrabiam RAWy
Zaś co do kreski - o ile na studyjnych fotach to ja sobie to wyretuszuję, o tyle na streetach to była kwestia po prostu lenistwa. Nie oglądam fotek pod lupką, to i ryski, kreski itp. aspekty mną nie ruszają. Co innego gdybym ja je specjalnie dorabiał, a co innego, jak tak wygląda zdjęcie otrzymane. Ta rysa jest, jak rysa na ciele - dodaje jej męskości http://img505.imageshack.us/img505/3248/hahahaha8109875uo8.gif
ciemni nie potrzebujesz, wystarczy ciemna łazienka (większość ludzi takową posiada), koreks(niewielki plastikowy cylinderek ok 50zł jednorazowo) i trochę chemii (kilkadziesiąt złotych raz na jakis czas). Plus 20 minut wolnego czasu.
W labie robią Ci sieczkę szkoda oddawać całkiem fajne zdjęcia do rzeźnika.
Z kolei robienie odbitek w ciemni jest już zajęciem dla wariatów
Nie wiedziałem, że przez wiele lat byłem wariatem A taka frajdę mi to sprawiało...dqdq1 napisał(a):
robienie odbitek w ciemni jest już zajęciem dla wariatów