Podziel się wrażeniami!
Mój A300 zaczął robić zdjęcia przesunięte w stosunku do tego co widziałem w wizjerze. Oddałem aparat do serwisu a oni stwierdzili że uszkodzenie jest z mojej winy i kazali mi zapłacić za naprawę 670 zł. Aparatu nie rozkręcałem ani nigdy nim nie uderzyłem. pomyślałem sobie że opinia serwisu jest jak wyrocznia i grzecznie zapłaciłem aby mieć dobry sprzęt, chociaż mam wykupioną gwarancję Extra.
Minęło jednak kilka miesięcy a mój kolega - posiadacz A200 - chwali mi się że jego sprzęt robi dokładnie tak samo jak mój. Poleciłem więc mu serwis ale z przestrogą aby szykował kasę mimo tego że ma gwarancję. Oddał aparat do serwisu i co ciekawe naprawili mu w ramach gwarancji. Pan sprzedawca (przyjmujący zgłoszenie) wyraził nawet opinię że "te modele to tak mają" ale po naprawie problem się już nie powtórzy. Krew mnie zalała gdy to usłyszałem i postanowiłem że zawalczę z serwisem i zażądam weryfikacji mojej sprawy no i oczywiście zwrotu kasy. Tym bardziej że jak teraz się zastanowię to nie wiem co było podstawą stwierdzenia że uszkodzenie jest moją winą i nie podlega gwarancji.
Proszę o wasze opinie w powyższym temacie.
Czy mieliście takie problemy z "tymi modelami"?
Czy myślicie że mam szansę na weryfikację tego co stwierdził serwis?
To że układ jest wyczulony nie powinno mieć nic wspólnego z możliwością jego uszkodzenia.
Starosta napisał(a):
A SSS można łatwo uszkodzić, ponieważ ten układ musi być wyczulony na jak najmniejsze drgania.
Lajam napisał(a):
Starosta napisał(a):
A SSS można łatwo uszkodzić, ponieważ ten układ musi być wyczulony na jak najmniejsze drgania.
Marku, stabilizacja działa tak naprawdę tylko w momencie naświetlania klatki.
szogoon napisał(a):
i to nawet słychać....