anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Uszkodzona lampa błyskowa? (A200)

profile.country.PL.title
JennyM-----
Poszukiwacz

Uszkodzona lampa błyskowa? (A200)

Witam wszystkich. Mam pytanie, zanim zapewne wyślę aparat do serwisu. Pewnego popołudnia moja A200 postanowiła zastrajkować. Pomimo pełnego naładowania akumulatora aparat nie chciał się włączyć. Wyjęłam z niego akumulator, ponownie załadowałam i po ok jednej dobie spróbowałam włączyć ponownie. Aparat owszem odpalił, jednak nie działa lampa błyskowa. Bez udziału lampy robi zdjęcia, jednakże kiedy chcę coś dopalić lampą, aparat zachowuje się tak jakby migawka była zablokowana, no i oczywiście lampa nie błyska. Czy ktoś spotkał się kiedyś z podobną sytuacją?

20 ODPOW. 20
profile.country.PL.title
JennyM-----
Poszukiwacz

franek4always napisał(a):


A faqtycznie aparat uległ zalaniu czy to "wygodna" diagnoza CSI?


i to jest mi właśnie dziwne, ponieważ, z racji tego, że bardzo szanuję ten aparat mocno mnie to zastanowiło skąd taka ekspertyza.
Niestety nie znam żadnego dobrego fachowca w swojej okolicy.

profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

Jenny - ta woda, to mógł być kondensat - pozostałość po zimie, może mgiełkach, może jakiś deszcz... Trudno powiedzieć, ale to mogło być coś nie "z wczoraj" - postępowała korozja, aż się uszkodziło.
Skoro tak napisali, to skutki zawilgocenia na pewno były - ale przyczyna? Tego nie wymysle.

------------------------------
fotoamator
oldguest
Początkujący

Tadeusz napisał(a):

Jenny - ta woda, to mógł być kondensat - pozostałość po zimie, może mgiełkach, może jakiś deszcz... Trudno powiedzieć, ale to mogło być coś nie "z wczoraj" - postępowała korozja, aż się uszkodziło.



To niezłą szczelność mają te nasze alfetki :(
Niedługo napiszą w instrukcji obsługi: Używać tylko w pomieszczeniach zamkniętych, których wilgotność powietrza nie przekracza 35%. Używanie na zewnątrz grozi utratą gwarancji :(

profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

Franek, przestałbyś już siać defetyzm i doszukiwać się wszędzie spisków. Ktoś Ci kiedyś mówił, że puszki są szczelne? W jakikolwiek sposób? Poza A700/900/850? Więc nie pisz bzdfur. A warunki użytkowania są w instrukcji. I zawsze może się zdarzyć przypadek nieprzewidywalny.
Napisałem, że nie jestem w stanie określić co spowodowało zawilgocenie - podałem jedynie kilka możliwych sytuacji. Jest jeszcze wiele innych możliwości.

------------------------------
fotoamator
oldguest
Początkujący

Tadeusz napisał(a):

Napisałem, że nie jestem w stanie określić co spowodowało zawilgocenie - podałem jedynie kilka możliwych sytuacji. Jest jeszcze wiele innych możliwości.



Masz świętą rację Tadek, np. jedną z możliwości może być "niechlujstwo" serwisu CSI, któremu łatwiej stwierdzić "aparat miał kontakt z wodą" i wymienić całą elektronikę aparatu na koszt klienta niż znaleźć faqtyczną przyczynę usterki :(

profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

Ręce i piersi opadają :c31
Mój ś.p. dziadek określał to "zawraca, jak koń na miedzy".
Wystarczy.

------------------------------
fotoamator
oldguest
Początkujący

Tadeusz napisał(a):

Ręce i piersi opadają :c31
Mój ś.p. dziadek określał to "zawraca, jak koń na miedzy".
Wystarczy.



Cóż, mój dziadek nie miał tak trafnych cytatów, ale jak mawiała Aldona Różanek: Z każdej dobrej drogi można zbłądzić. Z każdej złej drogi można zawrócić. Nie obraź się, ale chodzi o to, że w Was moderatorach nie ma za grosz obiektywizmu. Wychwalacie pod niebiosa wszystko co SONY oraz wszystko co robi CSI. Z jednej strony to rozumiem, nie wypada wam inaczej, ale nie popadajcie w przesadę. Za chwilę pewnie ruszą w odwet inni moderatorzy i "zwolennicy" i dostanie mi się, ale powiedziałem tylko co myślę.

A wracając do tematu. Znam kilka podobnych przypadków uszkodzonych aparatów z rodzin: A200/A300/A350 w których diagnoza była identyczna jak dla Jenny, mimo, iż żaden z tych przypadków nie miał "kontaktu z wodą". Czy tak trudno przyznać się do tego, że producent dał ciała i elektronika i stabilizacja jest najsłabszym i najczęściej psującym się elementem w tych aparatach?

profile.country.PL.title
pawelszymanski6
Expert

franek4always mam a300 fociłem w ulewnym deszczu, zimą, we mgle i jakoś aparat działa...

a generalnie producenci elektroniki stosują takie testy które są wew urządzenia, nie wiem czy w lustrach tak jest ale w mp3 i telefonach to norma, te testy mają za zadanie wykryć czy urządzenie nie zostało przypadkiem zalane w praktyce wygląda to tak, że wystarczy wystawić urządzenie na wpływ dużej wilgotności i gwarancja :c10 oczywiście urządzenie od dużej wilgotności raczej nie padnie, ale później jak coś nie będzie działać to serwis powie przykro nam kąpał się Pan/Pani z telefonem czy inną zabawką...

tak więc nie dajmy się zwariować bo jakby każdy myślał o tym, że gwar przepadnie to nikt by urządzeń mobilnych nie używał ;)

oldguest
Początkujący

Nie chcę się mądrzyć, ale jestem elektronikiem, parę lat pracuję w zawodzdzie i wiem, że elektronika obecna (microprocesory) nie są odporne na wilgoć. Są specjalne wykonamia odporne na wilgoć, układy wraz zpłytką zalewa się np. żelem. Wady tego rozwiązania to problem chłodzenia układu i praktycznie brak możliwośći wymiany elementów. Rozwiązanie takie stosuje się jeśli układy pracują na powietrzu, praktycznie tylko w przemyśle i wojsku. Rozwiązanie to nie ma zastowania tam, gdzie zależy nam na niskiej wadze i małych rozmiarach. Ztego co wiem, to tylko takie wykonanie gwarantuje 100% odponości na wigoć.

profile.country.pl_PL.title
CSIFOTOIVIDEO
Użytkownik

franek4always napisał(a):

Tadeusz napisał(a):

Napisałem, że nie jestem w stanie określić co spowodowało zawilgocenie - podałem jedynie kilka możliwych sytuacji. Jest jeszcze wiele innych możliwości.



Masz świętą rację Tadek, np. jedną z możliwości może być "niechlujstwo" serwisu CSI, któremu łatwiej stwierdzić "aparat miał kontakt z wodą" i wymienić całą elektronikę aparatu na koszt klienta niż znaleźć faqtyczną przyczynę usterki :(



W odpowiedzi na twoje wątpliwości powiem, że zadaniem serwisu jest odnotowanie faktycznego stanu dostarczonego sprzętu. Nie ma tu mowy o "niechlujstwie" lub tym, że łatwiej jest coś stwierdzić. Niestety w chwili odrzucenia naprawy na koszt producenta Klient ma prawo czuć się rozgoryczony gdyż musi pokryć koszty usunięcia usterki a wtedy najlepiej jest zwalić winę na serwis i jego "niechlujstwo". W chwili stwierdzenia usterki mechanicznej nie podlegającej pod naprawę w ramach gwarancji wykonujemy zdjęcia uszkodzenia.
Tak jeszcze na marginesie dodam, że serwisowi łatwiej jest naprawić sprzęt niż później prowadzić tego typu dyskusje. Jednak jeśli uszkodzenie powstało z przyczyn niezależnych od producenta to dlaczego ma on płacić za naprawę?

Pozdrawiam
Grzesiek