Podziel się wrażeniami!
Witam
Wczoraj upadł mi aparat na ziemie z czego był w pokrowcu, a znowu on był w plecaku po tym włączając aparat wydaje dziwny dzwięk takie niby "burczenie" trwa to sekunde wcześniej tak nie miał, to nie wina obiektywów bo sprawdzałem gdzieś w środku aparatu....poza tym "burczeniem" z aparatem nic sie nie dzieje działa normalnie, tylko teraz czy to coś poważnego czy nie ma sie co martwić??
Dzisiaj robiłem zdjęcia i wszystko było dobrze żadnych zmian więc nie wiem co to może być...
Jeżeli to stabilizacja, to zdjęcia będą wychodziły tak długo dobrze dopóty czas na to będzie pozwalał. Możesz spróbować zrobić dwie takie same ekspozycje z ręki z czasami 1/40. Jedna z włączoną stabilizacją a druga z wyłączoną. Zobaczysz wtedy jak to wyszło i wnioski wyciągniesz sam...
Deviant napisał(a):
Możesz spróbować zrobić dwie takie same ekspozycje z ręki z czasami 1/40. Jedna z włączoną stabilizacją a druga z wyłączoną. Zobaczysz wtedy jak to wyszło i wnioski wyciągniesz sam...
Masz rację Lajam, ale tyle razy przechodziłem już ten problem, że pierwsze co mi przyszło do głowy to właśnie stabilizacja - zwyczajnie minolty były w tej materii bardzo wyczulone...
Co do ogniskowej to jak najdłuższa oczywiście...