anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Pyzik o artystycznej fotografii krajobrazu - część 6

Pyzik-----
Początkujący

Pyzik o artystycznej fotografii krajobrazu - część 6

Cześć!

Tak tytułem wstępu...

Mój wątek autorski postanowiłem przeznaczyć nie tylko dla celów prezentacji swoich zdjęć ale także dla osób zainteresowanych rozwojem umiejętności w zakresie fotografowania krajobrazów i chcących dowiedzieć się czegoś więcej o tym, czym jest artystyczna fotografia pejzażu (zakładam, że foto ABC jest już za nami).

Poza prezentacją fotografii z mojej kolekcji, w wątku pojawią się również bardziej ogólne przemyślenia dotyczące krajobrazu, kompozycji, światła, zjawisk atmosferycznych, a także konkretne rady i spostrzeżenia dla mających trudności w mierzeniu się ze światłem.

Proszę nie spodziewać się, że wątek będzie zawierał nie wiadomo jakie prawdy objawione. Będzie raczej próbą przekazania doświadczenia zebranego przeze mnie podczas nastu już lat obcowania z fotografią pejzażu.

Mam nadzieję, że wątek pomoże paru osobom w zrobieniu kolejnego kroku. Jednocześnie z góry przepraszam, jeśli moje subiektywne poglądy niechcący podniosą komuś ciśnienie. :-) Pamiętajmy, że w fotografii jest wiele dróg...

PS. Bardzo proszę o umieszczanie w tym wątku, jeśli już to jedynie konstruktywnych uwag, opinii czy przemyśleń, tak by nie zaburzać zbytnio jego integralności.

12 ODPOW. 12
Pyzik-----
Początkujący

1) Krajobraz to nie miejsce...

Po pierwsze warto sobie uświadomić, że głównym celem artystycznej fotografii krajobrazu nie jest przekazywanie odbiorcom wiedzy o tym jak w istocie wyglądają poszczególne materialne składniki ekosystemu.
Skażony jedynie minimalnie autorską interpretacją dokumentalny przekaz, będący przede wszystkim pożywką dla rozumu, nie jest tutaj w cenie, a usprawiedliwianie „zwyklizmu” i nudy wiejącej z fotografii stwierdzeniem: „bo tak tam było...” nie jest żadnym usprawiedliwieniem.

Artystyczna fotografia krajobrazu, bliższa malarstwu, niż fotografii dokumentalnej skupia się na poszukiwaniu nieszablonowych interakcji pomiędzy światłem i materią, traktując owe interakcje jako zdarzenia - tematy zdjęć, będące podstawą do budowy jakościowego przekazu. Zjawiskowość, złożoność, rewolucyjność tego przekazu określa poziom jaki reprezentuje dana fotografia.

Pora więc by zacząć traktować krajobraz nie jako miejsce, a jako zjawisko, serię zdarzeń zmieniających się w czasie, zarówno pod wpływem cykli dobowych oświetlenia, stanu atmosfery, jak również zmian pór roku czy procesów wzrostu, starzenia się itp...
Bez powyżej opisanej zmiany w pojmowaniu istoty krajobrazu, IMHO nie ma co marzyć o tworzeniu interesujących fotografii.

Pyzik-----
Początkujący

2) Na styku wyobraźni z rzeczywistością...

Materia tworząca krajobraz, podobnie zresztą jak i światło od niej odbite, to dla fotografa pejzażysty jedynie półprodukty, owszem niezbędne do osiągnięcia zaplanowanego efektu, jednak same w sobie absolutnie nie przesądzające o wyniku.

Drugim niezbędnym składnikiem są wiedza (praktyka i teoria) oraz talent (wyobraźnia) fotografa. Są one o tyle istotne, gdyż odpowiednio podbudowane, wzajemnie się uzupełniając, pozwalają na dokonywanie świadomej selekcji tego, co oferuje rzeczywistość.

To dzięki nim fotograf, pod wpływem określonego światła potrafi świadomie wybrać ten jeden, ściśle określony fragment stanowiący o istocie tego co chce w swój własny, subiektywny (w znaczeniu bogaty, złożony, interesujący, nieszablonowy, niepospolity) sposób przekazać innym. I ważne, by na zdjęciu nie znalazło się nic ponadto, bo kadr jest mały i tym samym niezwykle łatwo jest stworzyć przegadaną fotografię, bez spójnego przekazu.

Warto zwrócić uwagę, że wiedza i talent nie zawsze idą ramię w ramię. Czasami stoją po przeciwnych stronach "barykady".

Dzięki wiedzy fotograf "zna zasady" - potrafi między innymi: czerpać ze wzorców (innych zdjęć), z którymi miał do czynienia w przeszłości, zna doskonale swój aparat, wie jak twórczo naświetlać kadry, rozumie czym jest światło, zna znaczenie barw i rytmów oraz zasad rządzących kompozycją...

Dzięki talentowi natomiast potrafi być otwarty na świat, daje się zauroczyć chwilą wie, że może popuścić wodze fantazji i próbować stosować wiedzę w sposób bardziej twórczy, bo akurat np. światło pozwala "poszaleć".

Parafrazując wiedza jest wspaniałym fundamentem, który jednak istnieje nie po to by się go kurczowo trzymać ale by mieć solidną podstawę do pięcia się w górę i dostrzegania tego, co z poziomu fundamentów jest nieciekawe lub wręcz niewidoczne. I tutaj z pomocą przychodzi nam talent.

Ilustracją dwóch powyższych wpisów niech będą dwie serie zdjęć polnych dróg, obrazujące jak warunki zewnętrzne wpływają na zmianę wyglądu określonego miejsca.

Zdjęcia powstały w KPN przy użyciu Minolty Dynax 9 i obiektywu Sigma 50-500, na slajdach Provia 100F i Velvia 50 w latach 2008 - 2010.

Pyzik-----
Początkujący
Pyzik-----
Początkujący

3) Daj szczęściu szansę...

Chcesz mieć efekty w postaci niezapomnianych, budzących zachwyt zdjęć? Obok wiedzy, talentu, cierpliwości przyda ci się także odrobina szczęścia.
Musisz sprawić, by fotografia stała się cząstką Twojego życia tzn. musisz często jeździć w plener, nie tylko by robić zdjęcia ale także by wyrobić w sobie nawyk obserwowania świata pod kątem fotografii.

Niebagatelny wpływ na jakość tworzonych np. przeze mnie zdjęć krajobrazowych ma fakt, że staram się bardzo dobrze poznać topografię miejsc, w których fotografuję. To jak wyglądają o różnych porach roku i dnia..., gdzie wschodzi, a gdzie zachodzi słońce..., jaka pogoda - warunki oświetleniowe najlepiej oddadzą ich naturę i piękno. Ponadto nie bez znaczenia jest fakt, że z każdą kolejną wizytą zmienia się nasze postrzeganie danego miejsca, determinowane między innymi naszym aktualnym nastrojem, czy rosnącym z czasem doświadczeniem.
Tak więc lokacje, w których fotografujemy, za pierwszym razem nie w pełni odkrywają swoje tajemnice, a dawkują je stopniowo w miarę kolejnych wizyt.

Często zdarza się, że podczas niektórych wypadów w teren wcale nie wyjmuję aparatu z plecaka, a tylko staram się zwiedzić - obejrzeć jak najwięcej miejsc i wyłowić kadry, które w określonym świetle pozwolą mi wzbudzić w widzach emocje. Kadry te pozostają uśpione we mnie nawet przez parę miesięcy i czekają na swój czas.

Myślę, że ww. podejście jest jednym z kluczowych czynników sukcesu, przy tworzeniu niezwykłych zdjęć krajobrazu. Gdy poszczęści się nam i jadąc na zdjęcia będziemy mieli do dyspozycji nietuzinkowe światło, IMHO zdecydowanie szkoda tracić czas na szukanie fotogenicznych miejsc (no chyba, że akurat jesteśmy latem w Norwegii :-) ). Dobrze jest mieć w pamięci, zawczasu odnalezione lokalizacje i szybko w myślach przeanalizować, która z nich w połączeniu z danym światłem będzie w stanie wyzwolić w nas twórczy potencjał.

Warto także ryzykować i jeździć na zdjęcia nawet, gdy pogoda jest niepewna. Czasami może zdarzyć drobne przejaśnienie albo mgła podniesie się na tyle, że tarcza słoneczna zamajaczy przez chwilę nad horyzontem.

To było w kwietniu 2010 r. Jechałem na zdjęcia bez cienia nadziei... mgła pokryła wszystko dookoła szczelnym tumanem. Zero szans na słoneczny wschód. Postanowiłem w związku z tym zmienić plany i pojechać w jedno miejsce, w którym wiedziałem, dzięki wcześniejszemu rekonesansowi, że znajdę stogi zalane wodą.
Po przybyciu na miejsce bez zwłoki zabrałem się za ich fotografowanie... Jeden, drugi kadr... zmiana obiektywu, trzeci... czwarty... w pewnym momencie odwróciłem się i spojrzałem za siebie. Ono już tam było, przyszło zupełnie niespodziewanie... jedynie na kilka chwil... i zaraz odeszło, by już więcej tego dnia się nie pojawić... pozostawiło po sobie miłe sercu wrażenie obcowania z czymś niezwykłym...

Pyzik-----
Początkujący

4) Odważnie kadruj świat...

Chcesz zadziwiać innych? Podchodź do obrazowania krajobrazów bardziej kreatywnie. Pokaż codzienny świat w taki sposób, w jaki inni nie są go w stanie dostrzec. Interesujące światło to tylko jeden z aspektów, innym całkowicie zależnym od fotografa, jest wybór kadru.

Po pierwsze...
Opanuj podstawy kompozycji, w tym zasady trójpodziału i złotego podziału (naucz się je odróżniać od siebie - wielu ma z tym obecnie spory problem). Nie traktuj ich jednak jako wyrocznie i jedyne słuszne rozwiązania. Wielu młodych fotografów gdy poza już zasadę trójpodziału, to z lekką pogardą zaczyna patrzeć na dzielenie kadru na pół, czy np. kompozycję centralną. To jest IMHO spory błąd, bo jest wiele kadrów, gdzie centralne umieszczenie tematu sprawdza się znacznie lepiej niż trójpodział.
Generalnie mówiąc, każdy punkt w kadrze jest mocny, sztuką jest natomiast właściwe tej "mocy" ujarzmienie.
Pamiętaj także, że opanowanie zasad kompozycji to pikuś w porównaniu do wyrobienia w sobie umiejętności świadomego ich łamania, w celu poprawy jakości przekazu płynącego z fotografii.

Po drugie...
Kadruj odważnie, wybieraj z rzeczywistości tylko to, co cię zainspirowało, spraw by ww. element stał się centrum uwagi fotografii, a wszystko inne albo bez wahania usuwaj z kadru, albo układaj tak, by "pracowało" na temat główny. 99,9% fotografii krajobrazu prezentowanych w necie przez początkujących jest przegadanych i przez to absolutnie niestrawnych w odbiorze.

Po trzecie...
Kreatywnie i odważnie nie oznacza szybko i bez zastanowienia. Używaj statywu!!! Statyw jest Twoim najlepszym przyjacielem w budowaniu przemyślanych kompozycji. Dzięki niemu możesz spojrzeć na kadr kilkukrotnie i dojrzeć niedoskonałości, które za pierwszym razem ci umkną. Ponadto statyw pozwoli ci na komfortowe obserwowanie zmian oświetlenia, określonego wycinka rzeczywistości. O tym czy powstanie zdjęcie wybitne czy gniot, decydują czasami sekundy, lepiej więc być przygotowanym i w takich przypadkach mieć kadr ustalony wcześniej.

Po czwarte...
Przeglądaj albumy znanych pejzażystów i szukaj w nich inspiracji dla samego siebie. Poczytaj o tym na co oni zwracają uwagę przy kadrowaniu, jakich technik używają by wzmocnić rolę wybranych przez nich elementów, co ich inspiruje i jak sami widzą swoje fotografie.

Na zakończenie fotografia
Poniższe zdjęcie zostało wykonane w kwietniu 2010 r. Zależało mi na pokazaniu miłego dla oka zestawienia niebieskiego tła z oświetlonymi ciepłymi barwami wschodzącego słońca pniami drzew. By ta relacja była czytelna, pnie muszą zajmować w kadrze odpowiednio dużą powierzchnię. Dlatego też zdecydowałem się na ich ucięcie u góry oraz odcięcie ich odbić w bagnie.
Zdjęcie jest bardzo plastyczne w odbiorze z uwagi na fakt, że czerwień, jako kolor pierwszego planu jeszcze bardziej uwypukla drzewa na pierwszym planie, a kolor niebieski, będący kolorem tła, dodatkowo dystansuje plan drugi.
Ponadto postarałem się, by pnie tworzące drugi plan zorganizowały lewą część kadru, a jednocześnie w środkowej i prawej jego części zostały zakryte przez te na pierwszym planie i nie konkurowały o uwagę widza.

profile.country.PL.title
martha.
Użytkownik

zagladam,ogladam,czytam i mam nadzieje ,ze bedzie tego wiecej(mam na mysli wskazowki i porady co do fotografii krajobrazu.jestem jedna z tych osob, o ktorych wspomniales w pierwszym poscie,ktora ma problemy (chyba najwieksze )ze swiatelkiem i czasem ogolna koncepcja co wazne a co nie ,co powinno znalezc sie na zdjeciu, a co pominac)
dlatego ciesze sie ze wpadles wlasnie na taki pomysl tworzenia swojej galerii :thumbsup:

profile.country.pl_PL.title
doslav.
Poszukiwacz

Czytam, oglądam... Zdecydowanie czekam na dalszy ciąg...

Słowami klasyka :c20 "To jest bardzo dobra koncepcja!".


Pozdrawiam :c22

Pyzik-----
Początkujący

5) Kilka uwag o sprzęcie dla pejzażysty...

Generalne skupiaj się na tym co widzisz, a nie przez co patrzysz.
Traktuj aparat jako narzędzie dzięki któremu możesz osiągnąć określony cel, a nie cel sam w sobie. Kupując aparat nie kupujesz przecież de facto urządzenia: iluś tam mega pixelowej matrycy, 7 klatek/s, antishake'a, pokręteł, obudowy, super menu na ekranie, a nadzieję na radość z tworzenia niezapomnianych fotografii.
Porządny aparat fotograficzny nie może tworzyć trudnych do pokonania barier pomiędzy fotografującym i krajobrazem, przez które trzeba się przegryzać w imię "postępu technicznego". Wręcz przeciwnie, po jego szybkim poznaniu, sprzęt powinien pozwolić ci zapomnieć o swoim istnieniu, tak abyś mógł się skupić wyłącznie na tworzeniu fotografii, a nie byciu testerem.

Po pierwsze, niezależnie od tego czy aparat jest lustrzanką cyfrową, czy też analogową (tzn. taką bez matrycy i kart pamięci ;-) ) powinien mieć duży jasny wizjer, kryjący 100% lub prawie 100% kadru. Obserwowanie świata przez ciemne, wycinkowe, małe wizjery jest uciążliwe i na dłuższą metę męczące. Jak możemy stworzyć dobrą fotografię krajobrazu, kiedy nie jesteśmy w stanie wygodnie określić co znajduje się w kadrze?

Po drugie wybierz sprzęt, który oferuje możliwość podłączenia wężyka oraz posiada funkcję wstępnego podnoszenia lustra. Przy zdjęciach krajobrazowych, robionych ze statywu długimi ogniskowymi, funkcjonalności te mają istotne znaczenie dla uzyskania odpowiedniej ostrości zdjęć. Może nie w przypadku małych odbitek, jednak w przypadku slajdów i dużych powiększeń funkcje te mają znaczenie zasadnicze. Nie zawsze jakość optyczna (a właściwie jej brak) obiektywu jest winna...

Po trzecie używaj aparatu, który oferuje prostą, intuicyjną obsługę i porządny pomiar światła (punktowy i cw).
Jeśli chodzi o intuicyjność obsługi, to mam tutaj na myśli łatwość zmiany parametrów czasu oraz przysłony, korekty ekspozycji, trybu pracy A S M i metody pomiaru światła. Z kolei porządny pomiar światła, to pomiar który w trudnych warunkach oświetleniowych charakteryzuje się przewidywalną tendencją - lekko prześwietla / niedoświetla.
Ma to szczególne znaczenie w przypadku analoga, w cyfrze możemy sobie zawsze spojrzeć na histogram i ujęcie powtórzyć. Pamiętajmy jednak, że to zbiera cenny czas, światło o poranku szybko się zmienia, i szans na powtórzenie ujęcia może już nie być.

Wszystko inne, w przypadku aparatu, to IMHO "...przesądy światło ćmiące...", które odciągają cię od istoty fotografii pejzażu. Interesującą fotografię da się zrobić i przysłowiowym pudełkiem po butach. 48 przycisków wraz z animowanym super menu w 16 mln kolorów, wsparte o nowy "rewolucyjny" system trzymania aparatu jest absolutnie nie potrzebne do robienia zdjęć. Dowód? Bardzo wiele spektakularnych zdjęć krajobrazu, które są klasykami po dziś dzień, powstało w czasach kiedy sporego procentu projektantów obecnych aparatów nie było jeszcze na świecie albo byli oni na etapie badania hipoalergiczności pieluch tetrowych. ;-)
Tak więc korzystajmy z nowinek technicznych rozumnie, mając na względzie nie trendy, a nasze aktualne, rzeczywiste potrzeby.

Po czwarte... pamiętaj także, że dla pejzażysty, w przypadku analoga duże znaczenie ma właściwy dobór slajdu, a w przypadku cyfry, wybór aparatu, który przy danym ISO oferuje jak największą rozpiętość tonalną, a także możliwość wygodnego oglądania 4 histogramów zdjęcia na całej powierzchni tylnego ekranu.

Po piąte... cudowny świat obiektywów... Inwestuj w dobre szkła - ale bez szaleństw. Pozwól im rosnąć razem z Tobą. Cenisz wygodę i elastyczność w kadrowaniu - zainwestuj w porządne zoomy. Coś szerokiego - w granicach 18-35 i wąskiego powiedzmy od 50/70/100 do 200/400/500. Jeśli jednak cenisz naprawdę ostre duże powiększenia (np. 90x60), zakup kilku "stałek" cię nie ominie. Konkretnie nic nie sugeruję, bo to zależy tak naprawdę od tego ile możemy zainwestować (obiektywy firmowe czy third party) no i jakie ogniskowe najbardziej lubimy. Zwróć uwagę, że aby wykorzystać w pełni jakość danego obiektywu, to trzeba z nim troszkę popracować - nauczyć się go. Zbyt częste zmienianie szkieł może w związku z tym okazać się niezbyt efektywne z punktu widzenia rozwoju Twojego postrzegania świata.
I jeszcze jedno, jako że do fotografowania krajobrazów dość często używamy przesłony "who cares", to dobrze jest poznać przy jakiej przysłonie używany przez nas obiektyw jest najostrzejszy.

Po szóste (już o tym pisałem ale powtórzę), pamiętaj o statywie, byś miał czas na wybór tematu i dokładne przemyślenie jak zgrać go z ramami kadru. W fotografii krajobrazu dość często pierwsza myśl wcale nie jest najlepsza...

Na zakończenie - fotografia.
W przypadku fotografii pejzażu, odbiorców dość często średnio interesuje nie tylko czym je zrobiłeś ale i ile włożyłeś w to fizycznego wysiłku (wspinaczka, przemarznięcie, 10km z buta w deszczu, czy śnieżycy...), uznaniem cieszy się za to pomysł, konsekwencja, spostrzegawczość...
Kiedy robiłem poniższe zdjęcie, stałem wygodnie oparty o samochód z kawa w ręku. :-) Miejsce znałem z poprzednich wypadów. By je sfotografować czekałem jedynie na odpowiednie światło. Ustawiłem aparat na statywie i przez ponad 20 minut obserwowałem, jak obraz w wizjerze powoli zmienia się na kilka minut w El Dorado. Zrobiłem kilka kadrów, złożyłem aparat i pojechałem szukać nowych miejsc z potencjałem.

Poświęcenie owszem jest w cenie i czasami trzeba się nieźle natrudzić by zrobić dobre zdjęcie krajobrazu, nie oznacza to jednak, że musi to być regułą...